Książę w
sanatorium dzień 2
Otwieram oczy z nadzieją, że spałem przynajmniej 15 godzin,
ale spoglądam na zegarek i oczywiście jest 7-00. Wyglądam za okno, a tam już kręcą się baby Jagi. Przeglądam cały
Internet i okazuje się, że jest 7-15. Co
by nie mówić, ale czas tu zapierdala… Nie jestem jeszcze głodny, ale
postanawiam pójść na śniadanie i z racji tego, że nie można wynosić do pokoju
talerzy tak właśnie czynie. Wiem, wiem,
żyję na krawędzi. Na śniadanie podali
twarożek, wędlinkę i sałatkę. Wszystko wygląda całkiem dobrze, w dodatku na
deserek podali talerz czereśni ,więc to
też chowam do kieszeni i udaje się w stronę pokoju. Nie wiem czy wszyscy
wiedzą, ale w sanatoriach pory posiłków są chore.
Śniadanie jest 0 7-00, Obiad o 12-15 a kolacja 17-00 więc
trzeba się przestawić, myślę, że to
totalny przypadek, że wstałem na śniadanie i ta sytuacja nie będzie się
za często powtarzać. Po śniadaniu
troszkę poleżałem a po 10 przyjechali moi przyjaciele Adrian i Ewa z córeczką,
których serdecznie pozdrawiam i posiedzieli troszkę ze mną. Pokazałem im cały
ośrodek oraz miejsca do zwiedzania i 5 minut później nie było co zwiedzać.
Właśnie, muszę wam opisać miejsce gdzie aktualnie jestem
żebyście mogli sobie to wyobrazić.
Wyobraźcie sobie największą
wiochę na świecie i będziecie mieli wtedy obraz tego gdzie się aktualnie znajduję. Nie ma to
kurwa nic,kompletnie nic. Góry i lasy, może dla kogoś, kto może chodzić po górach to byłoby fajnie, ale ja dziękuje, poleżę.
Do najbliższego sklepu spożywczego mam 4,5km i to przez las. Ośrodek to ładny
kompleks, ale wokół niego nie ma NIC. Co prawda, 2 km dalej jest jakiś hotel,
ale ceny w restauracji nie sprawiają, że mogę jadać tam dosyć często. Kto normalny stawia hotel pośród
niczego? Mamy godzinę 12-15,więc czas na
obiad. Dzisiaj było naprawdę smacznie, bo był rosołek oraz kurczak z
ziemniaczkami i fasolką. Rosołek był tak dobry, że zjadłem 3 talerze, niestety
dla osób, które się spóźniły 10 minut to
nie była dobra wiadomość, bo dla nich nie starczyło, ale udawałem głupiego, że
dali mało. Co by nie mówić o tym sanatorium to jedzenie jest tu bardzo smaczne
i wielkość posiłków jest wystarczająca nawet dla mnie.
Jeśli chodzi o posiłki, to każdy w sanatorium ma przydzielony
stolik i stałe osoby z którymi siedzi.
Ja jestem z 3 panami i dwiema kobietami. Jeśli chodzi o facetów, to jest mój
współlokator, który jest naprawdę równym gościem, jakiś facet z brzuszkiem, ale
też ciągle uśmiechnięty i nie narzeka na nic oraz jakiś gość, który się do wszystkiego jak na razie
przypierdala. Co bym nie zaczął mówić to on już próbuje mi przerwać i
powiedzieć, że jest inaczej. Jebany wie nawet lepiej co mi dolega niż ja sam. W
sumie na Twittera by pasował. Jeśli
chodzi o kobiety to obie panie są sympatyczne, nie pamiętam imion, ale myślę,
że i tak w moich historiach wymyślę im inne imiona. Jednej z pań opowiadałem, że
kiedyś na kontroli w ZUS lekarz powiedział
mi, że jak mnie boli gdy siedzę to żebym znalazł sobie pracę, w której można
leżeć. Pani podłapała temat (wiekowo 55-60) i powiedziała „ ja bym znalazła dla
Ciebie pracę z Twoimi predyspozycjami w której byś mógł leżeć” i puściła mi
oczko. Z racji tego, że jestem nieśmiały
to oczywiście się zaczerwieniłem. Może ja nie jestem ani przystojny, ani
sympatyczny, ale jestem młodszy od sporej liczby pań tak mniej więcej o 30 lat
i to wystarczy żeby mieć tu branie.
Nawet mając 158 cm wzrostu i 118 kilo - jak ja. Po obiedzie wróciłem do pokoju i zająłem się
pisaniem pamiętnika, mógłbym odpalić telewizor, ale oczywiście tu, w pokojach
nie ma telewizorów. Normalnie by mi to
nie przeszkadzało, ale zbliżają się mistrzostwa, więc przydałby się telewizor.
Koszt wypożyczenia telewizora to 100 zł na cały turnus, niestety są bardzo małe,
nie jestem wstanie powiedzieć ilu calowe, ale nie większe od monitora, więc jak
widzicie trochę do dupy. Może zdecydujemy
się na ten telewizor jeśli mój współlokator zdecyduję się za niego zapłacić.
Wczoraj podszedłem nawet do gościa który woził telewizory do pokojów
i zapytałem ile jeszcze zostało. Ten cham wyskoczył do
mnie z mordą co mnie to interesuje i po co potrzebna mi taka wiedza. Chyba
wyglądam na gościa, który ma ochotę
obrobić skarbiec z telewizorami i
wystawiać je na allegro. A tak przy
okazji… nie chcecie kupić telewizora marki Orion?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz