piątek, 8 czerwca 2018

Książę w Sanatorium dzień 2


                                   Książę w sanatorium dzień 2

Otwieram oczy z nadzieją, że spałem przynajmniej 15 godzin, ale spoglądam na zegarek i oczywiście jest 7-00. Wyglądam za okno, a tam  już kręcą się baby Jagi. Przeglądam cały Internet  i okazuje się, że jest 7-15. Co by nie mówić, ale czas tu zapierdala… Nie jestem jeszcze głodny, ale postanawiam pójść na śniadanie i z racji tego, że nie można wynosić do pokoju talerzy  tak właśnie czynie. Wiem, wiem, żyję na krawędzi.  Na śniadanie podali twarożek, wędlinkę i sałatkę. Wszystko wygląda całkiem dobrze, w dodatku na deserek podali talerz czereśni ,więc to  też chowam do kieszeni i udaje się w stronę pokoju. Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale w sanatoriach pory posiłków są chore.
Śniadanie jest 0 7-00, Obiad o 12-15 a kolacja 17-00 więc trzeba się przestawić, myślę, że to  totalny przypadek, że wstałem na śniadanie i ta sytuacja nie będzie się za często powtarzać.  Po śniadaniu troszkę poleżałem a po 10 przyjechali moi przyjaciele Adrian i Ewa z córeczką, których serdecznie pozdrawiam i posiedzieli troszkę ze mną. Pokazałem im cały ośrodek oraz miejsca do zwiedzania i 5 minut później nie było co zwiedzać.
Właśnie, muszę wam opisać miejsce gdzie aktualnie jestem żebyście mogli sobie to wyobrazić.  Wyobraźcie sobie największą  wiochę na świecie i będziecie mieli wtedy obraz  tego gdzie się aktualnie znajduję. Nie ma to kurwa nic,kompletnie nic. Góry i lasy, może dla kogoś, kto może chodzić  po górach to byłoby fajnie, ale ja dziękuje, poleżę. Do najbliższego sklepu spożywczego mam 4,5km i to przez las. Ośrodek to ładny kompleks, ale wokół niego nie ma NIC. Co prawda, 2 km dalej jest jakiś hotel, ale ceny w restauracji nie sprawiają, że mogę jadać tam dosyć często.  Kto normalny stawia hotel pośród niczego?  Mamy godzinę 12-15,więc czas na obiad. Dzisiaj było naprawdę smacznie, bo był rosołek oraz kurczak z ziemniaczkami i fasolką. Rosołek był tak dobry, że zjadłem 3 talerze, niestety dla  osób, które się spóźniły 10 minut to nie była dobra wiadomość, bo dla nich nie starczyło, ale udawałem głupiego, że dali mało. Co by nie mówić o tym sanatorium to jedzenie jest tu bardzo smaczne i wielkość posiłków jest wystarczająca nawet dla mnie.
Jeśli chodzi o posiłki, to każdy w sanatorium ma przydzielony stolik i  stałe osoby z którymi siedzi. Ja jestem z 3 panami i dwiema kobietami. Jeśli chodzi o facetów, to jest mój współlokator, który jest naprawdę równym gościem, jakiś facet z brzuszkiem, ale też ciągle uśmiechnięty i nie narzeka na nic oraz jakiś  gość, który się do wszystkiego jak na razie przypierdala. Co bym nie zaczął mówić to on już próbuje mi przerwać i powiedzieć, że jest inaczej. Jebany wie nawet lepiej co mi dolega niż ja sam. W sumie na Twittera by pasował.  Jeśli chodzi o kobiety to obie panie są sympatyczne, nie pamiętam imion, ale myślę, że i tak w moich historiach wymyślę im inne imiona. Jednej z pań opowiadałem, że kiedyś na kontroli w ZUS  lekarz powiedział mi, że jak mnie boli gdy siedzę to żebym znalazł sobie pracę, w której można leżeć. Pani podłapała temat (wiekowo 55-60) i powiedziała „ ja bym znalazła dla Ciebie pracę z Twoimi predyspozycjami w której byś mógł leżeć” i puściła mi oczko.  Z racji tego, że jestem nieśmiały to oczywiście się zaczerwieniłem. Może ja nie jestem ani przystojny, ani sympatyczny, ale jestem młodszy od sporej liczby pań tak mniej więcej o 30 lat i to wystarczy żeby mieć tu branie.  Nawet mając 158 cm wzrostu i 118 kilo - jak ja.  Po obiedzie wróciłem do pokoju i zająłem się pisaniem pamiętnika, mógłbym odpalić telewizor, ale oczywiście tu, w pokojach nie ma telewizorów. Normalnie by  mi to nie przeszkadzało, ale zbliżają się mistrzostwa, więc przydałby się telewizor. Koszt wypożyczenia telewizora to 100 zł na cały turnus, niestety są bardzo małe, nie jestem wstanie powiedzieć ilu calowe, ale nie większe od monitora, więc jak widzicie trochę do dupy.  Może zdecydujemy się na ten telewizor jeśli mój współlokator zdecyduję się za niego zapłacić. Wczoraj podszedłem nawet do gościa który woził telewizory do pokojów  i zapytałem  ile jeszcze zostało. Ten cham wyskoczył do mnie z mordą co mnie to interesuje i po co potrzebna mi taka wiedza. Chyba wyglądam na gościa, który  ma ochotę obrobić skarbiec z telewizorami  i wystawiać je na allegro. A  tak przy okazji… nie chcecie kupić telewizora marki Orion?  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz